Po dłuższej przerwie w wycieczkach zorganizowali Wichurzanie wypad w Gorce- na najwyższy szczyt tego pasma- Turbacz (1310 m.). Zima poprzeplatana jesienią towarzyszyła im na szlaku. Spory kawałek gór udało im się nawet przywieźć do domu na butach i ubraniach, gdyż nie sposób było przejść kilkanaście kilometrów suchą stopą, a dla niektórych nawet innymi częściami ciała:).
Wyruszyli w niedzielę 20 listopada- późno, bo dopiero o 7:00, co pozwoliło młodym turystom wyspać się, a tym samym przygotować do ciężkiej i długiej trasy.
Na szlak wyruszyli tuż po 10 z Poręby i po 3 godzinach wędrówki dotarli do schroniska pod Turbaczem. Po drodze spotkało ich oczywiście wiele przygód, najczęściej związanych z różnego rodzaju upadkami na obłoconych odcinkach trasy. Mogli również podziwiać panoramę pobliskich gór, którymi najczęściej były wierzchołki Beskidu Wyspowego. Najpiękniejsze jednak okazały się Tatry, które wyglądały jakby były za płotem schroniska.
Po dłuższym odpoczynku młodzi turyści wyruszyli dalej- przez szczyt Turbacza a następnie zielonym szlakiem do Poręby.
Na największe uznanie zasługują najmłodsi uczestnicy tego wyjazdu- 5-cio letni: Laura, Staś i Jaś:), oraz nasza ulubiona babcia Elżbieta, która porusza się po szlaku z największą gracją!
Cieszymy się również, że coraz więcej rodziców wybiera wędrowanie ze swoimi pociechami:), przedkładając je nad odpoczynek przed telewizorem w domu:)
Wielkie podziękowania kierujemy do rodziców za smakołyki, które dodają energii w czasie wędrówki:)
Na następny wyjazd zapraszają Wichurzanie 4 grudnia- Mikołajki w Beskidzie Węgierskim.
Z turystycznym pozdrowieniem
Joanna Rozmus-Cader