Zwiedzanie Zamku Książ w Wałbrzychu, zdobycie 3 ostatnich szczytów do Korony Gór Polski, zwiedzenie podziemnej Kwatery Hitlera w Walimiu, śpiew, zabawy na śniegu, gry zespołowe i prawdziwie zimowa aura- a to wszystko w zaledwie 2 dni, które Wichurzanie spędzili w ostatni weekend w Sudetach.
Wałbrzych, czyli miasto partnerskie Pszczyny był pierwszym punktem programu wycieczki. Tam też udali się Wichurzanie do Zamku Książ, by zwiedzić wnętrza, w których mieszkała znajoma wszystkim Księżna Daisy. Godzinne zwiedzanie pałacu przybliżyło turystom historię zaprzyjaźnionych ze sobą miast- Wałbrzycha i Pszczyny, które to właśnie połączyła Daisy.
Następnie udali się młodzi turyści na pierwszy z trzech zamierzonych szczytów do KGP- Chełmiec- najwyższy wierzchołek Gór Wałbrzyskich. Prawdziwie zimowa aura wydłużyła wędrówkę do celu, ale zabawy na śniegu urozmaiciły ją na tyle, że 1,5 godziny minęły w mig. Pamiątkowe zdjęcie i powrót na parking, by udać się w dalszą drogę- tym razem na Przełęcz Jugowską. Stamtąd dziesięciominutowy spacer lasem przy świetle czołówki do przepięknie położonego na zboczu góry schroniska Zygmuntówka. A wieczorem… śpiew przy akompaniamencie gitary, gry zespołowe w państwa i miasta, które na potrzeby edukacyjne zostały trochę urozmaiconeJ.
Następnego dnia udali się do Walimia, by zwiedzić podziemne miasto Riese- jedną z kwater Hitlera w Górach Stołowych. Godzinna lekcja historii i czas ruszać w dalszą drogę- tym razem do schroniska Andrzejówka, skąd wyruszyli Wichurzanie na Waligórę- najwyższy szczyt Gór Kamiennych. Szlak co prawda krótki, ale za to bardzo pionowy i lekko nie było, zwłaszcza że spora ilość śniegu na stromych zboczach nie pozwalała na swobodną wędrówkę. Ale udało się i przedostatni wierzchołek z KGP został zdobyty.
Pozostała już tylko Kłodzka Góra, która podobnie jak dwie poprzednie pokryta była białym puchem. Szczyt zdobyli młodzi turyści tuż po zachodzie słońca. Był szampan- bezalkoholowy oczywiście i krótkie świętowanie sukcesu, gdyż ciemności grzecznie wyprosiły Wichurzan z gór…
Droga powrotna do domu minęła spokojnie i dość szybko. Kolejny projekt WICHURY został zakończony sukcesem, co pozwala na wymyślanie następnych równie atrakcyjnychJ
Dziękujemy Panu Michałowi za ogromną pomoc w organizacji wyjazdu!:)
Na następny zapraszamy 31 stycznia w Beskid Żywiecki na Krawców Wierch.
Więcej na temat działalności klubu na stronie: WWW.wichura-pszczyna.pl
Z turystycznym pozdrowieniem
Joanna Rozmus-Cader