Wielka Sowa, Szczeliniec i Orlica- Sudety:)- za nami

Kolejne 3 szczyty z Najwyższych Szczytó Polski zdobyli w ubiegły weekend Wichurzanie. Wielka Sowa, Szczeliniec oraz Orlica to najwyższe wierzchołki spośród 28, które znalazły się wśród zaliczonych przez turystów z tego klubu górskiego. Zostało jeszcze 10, na które zamierzają wyjść w przyszłym roku i tym samym zdobyć 28 Najwyższych Szczytów Polski.

Wyruszyli w sobotę bardzo wcześnie rano, najpierw w kierunku Gór Sowich, by o 10.00 wystartować na szlak prowadzący na Wielką Sowę – najwyższy szczyt tego pasma. Krótki odpoczynek w schronisku Orzeł, a następnie w schronisku Sowa i dosyć szybko znaleźli się Wichurzanie na szczycie. Po drodze przekraczali granice jesieni i zimy, a niesamowite krajobrazy przypominały sceny żywcem wzięte z Narnii.Po powrocie do busa ruszyli w kierunku Wambierzyc, by zobaczyć ruchomą szopkę i zwiedzić oraz pomodlić się w słynnym sanktuarium. W Wambierzycach tradycja budowy ruchomych szopek sięga XVIII wieku, kiedy to w pustelni za kaplicą Matki Bożej Bolesnej zamieszkał Konrad Hilberg. Wyrzeźbił on i uruchomił pierwszą szopkę, która niestety nie zachowała się do dziś. Obecna szopka, pochodząca z 2 poł. XIX wieku, umieszczona jest w budynku u podnóża Kalwarii. Inicjatorem jej budowy był Longin Wittig. Ruchome sceny z życia Jezusa zrobiły ogromne wrażenie na młodych turystach.

Następnie udali się do Bazyliki Matki Boskiej Wambierzyckiej. Wnętrze świątyni utrzymane w duchu baroku zdobią malowidła, obrazy i rzeźby, spośród których na szczególną uwagę zasługują dzieła Karola Sebastiana Flackera: ambona, będąca rzeźbiarską kompozycją wyrażającą słowa maryjnego hymnu Magnificat i ołtarz główny mieszczący cudowną figurkę Matki Boskiej. To miejsce również na długo pozostanie w pamięci Wichurzan.Po Wambierzycach udali się w kierunku Gór Stołowych, by z Pasterki wyruszyć do schroniska na Szczelińcu, gdzie spędzili noc. Wędrówka po zmroku przy świetle czołówek najbardziej spodobała się młodym turystom tego dnia.

W niedzielę udali się na obejście całego obszaru Szczelińca. Niesamowita budowa tych gór – jakże różna od naszych Beskidów zadziwiła uczestników wycieczki. Wypiętrzone przed 30 milionami lat Góry Stołowe są jednymi z nielicznych w Europie gór płytowych. Płyty z górnokredowych piaskowców ciosowych ułożone są poziomo – stąd nazwa gór, bo płaskie jak stół. Zejście do Piekiełka i wyjście do Nieba to magiczne chwile, robiące wrażenie na wszystkich.

Pozostało jeszcze zejście do busa i dalej w drogę w Góry Orlickie- a tutaj wyjście na najwyższy szczyt – Orlicę. Dwugodzinny spacer w przepięknym listopadowym słońcu był wieńczącym wycieczkę doznaniem. Wspólne zdjęcie na szczycie i czas powrotu do domu.
Mnóstwo nowej wiedzy z zakresu topografii, historii, flory i fauny zdobyli turyści podczas tych dwóch dni. Jednak jak zawsze najważniejsze były: dobra zabawa, integracja oraz pożyteczne spędzanie czasu wolnego młodych ludzi.

W grudniu zapraszają na 2 wyjazdy: Mikołajkowy na Leskowiec i Wigilijny na Błatnią. Dziękują pięknie rodzicom za pomoc w organizacji wyjazdów.


Joanna Rozmus-Cader

Dodaj komentarz