Prawdziwa zima na powitanie wiosny- z Wichurą na Śnieżniku.
Żeby tradycji stało się zadość, wybrali się Wichurzanie w kolejną Niedzielę Palmową w góry, by „zmontować” wspólną dwumetrową Palmę Wielkanocną. Nie spodziewali się jednak, że w pierwszy dzień wiosny przywita ich w Sudetach najprawdziwsza z prawdziwych- ZIMA.
Najwyższy szczyt Sudetów Wschodnich mierzy 1425 m., ale w bardzo zimowych warunkach, wcale nie jest tak łatwo na niego wyjść. Wichurzanie wyjechali z Pszczyny już o 6 rano, by dopiero po 4 godzinach w drodze, wyruszyć z Kletna na szlak. Już po 2 kilometrach znaleźli się przy jedynej na terenie Sudetów jaskini- Niedźwiedziej. Niestety tym razem nie mieli w planie jej zwiedzania, gdyż czas ich naglił. Po 2 godzinach od wyruszenia z parkingu i przejściu kilkukilometrowego odcinka szlaku w niezwykle bajkowych krajobrazach zimowych, doszli młodzi turyści do schroniska na Hali pod Śnieżnikiem. Tutaj podzielili się na dwie grupy, z której młodsza została z Panią Asią i Bożeną, pod okiem których stworzyła jedyny w tym dniu akcent wiosenny- dwumetrową(!) palmę wielkanocną z elementów przyniesionych przez Wichurzan. Zanim jednak starsi wyruszyli na szczyt, po ciepłym posiłku, wszyscy spałaszowali ze smakiem babę drożdżową przygotowaną przez jedną z mam:) Dziękujemy:)
Starszyzna Wichurowa nie spodziewała się, że na szczycie mogą panować iście himalajskie warunki!:) Niezwykła sceneria białej zawieruchy zmusiła wszystkich do przyodziania się we wszystko co w plecaku. Jednogłośnie jednak wszyscy stwierdzili, że to było „niesamowite” szczytowanie! Oszronione rzęsy i włosy, które posiwiały w kilka minut robiły wrażenie najbardziej na tych, którzy pozostali w schronisku.
Po raz kolejny zdały na wycieczce egzamin rakiety śnieżne, które pozwalały swobodnie i bez ślizgania poruszać się po zaśnieżonych, śliskich szlakach.
Do parkingu zeszli w niecałą godzinę i wyruszyli w kierunku Niemodlina, gdzie w czasie mszy świętej została poświęcona Wichurowa Palma Wielkanocna, która będzie chroniła wszystkich uczestników wyjazdów przed wszelkimi nieszczęściami.
Kolejne lekcje topografii i historii terenu mogli odebrać młodzi turyści w czasie tej wycieczki, ale najważniejszą lekcją była ta o zimowych wędrówkach w pięknych ale też i trudnych warunkach zimowych. Śnieżnik zaliczany jest również do Korony Gór Polski, więc niektórzy mogli ten szczyt zapisać do swojej kolekcji.
Dziękując wszystkim uczestnikom za wspaniałą zabawę i wspólnie spędzony czas, zapraszają na kolejny wyjazd- w poszukiwaniu krokusów w Tatry już za dwa tygodnie.
Z turystycznym pozdrowieniem
Joanna Rozmus-Cader